... ujrzałam Kubę ze zdziwioną miną. Spojrzałam na niego jakbym miała się rozpłakać ,po czym powiedziałam :
- Ale... O co Ci chodzi ? - zapytał zaskoczony.
- Musiałem się wrócić , ponieważ zgubiłem gdzieś pod drodze kluczki od samochodu - dodał.
- Cześć. Łukasz jestem - wtrącił się nachalnie.
- Yyy, hej. Wy... Wy się znacie ?- spytał zamyślony, spoglądając na mnie ze zdziwioną miną.
- Poznaliśmy się w samolocie, kiedy wracałam z Francji - oznajmiłam szybko.
- Co chciałaś mi wytłumaczyć ?
- Już nic... Sama już nie wiem co mówię... - odrzekłam zwijając się nadal z bólu.
- Masz cudowną dziewczynę. Stary, zazdroszczę Ci - powiedział Łukasz , klepiąc Kubę w ramię.
- Dzięki. Może się kiedyś spotkamy i będziemy mieli okazję się poznać ? - zapytał z uśmiechem Kuba.
- Byłoby super! A może tak zobaczymy się jutro na kawie ? - zapytał podekscytowany Łukasz.
- Nie, nie , nie ! Jutro mamy zaplanowany... Yyy.... Wyjazd!- krzyknęłam.
- Jaki ? Z tego co kojarzę , to nic mi się nie przypomina, że mieliśmy gdzieś jutro wyjechać...
- No z Twoją pamięcią, to ja się nie dziwię... Przecież mieliśmy jechać do... Zoo! - stwierdziłam nie mając niczego , lepszego do wymyślenia.
- Do zoo ? Kochanie nie twierdzisz, że jesteśmy już trochę za starzy na takie wyjazdy ?- westchnął z lekkim śmiechem.
- Przesadzasz... - burknęłam zdenerwowana.
- Oczywiście, że się jutro możemy spotkać. To świetny pomysł. Jaką godzinę proponujesz ?
- Hmmm, może szesnasta ? W kawiarni na Ulicy Porowej. Pasuje Wam ?
- Jasne. Zjawimy się na pewno ! - rzekł z wielkim entuzjazmem.
- To bardzo się cieszę. Niestety ja już muszę jechać do szkoły. Widzimy się jutro! Na razie !- odparł zauważając podjeżdżający autobus.
- Do zobaczenia - odpowiedział miło Kuba.
Po tym jak Łukasz wsiadł do swojego autobusu, od razu rozpoczęła się pomiędzy mną , a Kubą napięta rozmowa. Byłam okropnie zła, że na zaproponowane spotkanie, Kuba tak szybko i jasno się zgodził. A co zrobię, gdy Łukasz wygada się o ostatnim naszym pocałunku ?! Jak zwykle... W głowie miałam najgorsze plany wydarzeń jakie mogły być możliwe...
- Chyba nie za bardzo lubisz tego całego Łukasza... - rzekł pewny siebie.
- Lubię go, ale po prostu nie mam ochoty się z nim jutro spotkać - powiedziałam nadal zła.
- Przecież to fajny gość ! Nie rozumiem twojej złości. Spotkamy się jutro przy kawie, pogadamy, pożartujemy i tyle...
- Nie rozumiesz, że nie mam ochoty na to całe spotkanie ?! Po za tym przestańmy już o tym gadać, bo gdy podnoszę głos jeszcze bardziej mnie boli ta głupia ręka - oznajmiłam zirytowana.
- Dobrze... Już spokojnie... Poczekaj tu na mnie jeszcze parę minut, a ja idę poszukać tych kluczyków - powiedział kierując się szybko do szkoły.
***
No tak... Już nic nie mogę zrobić. Kuba jest tak zdeterminowany, że nie daje rady zrozumieć, że nie chce aby doszło jutro do tego nieszczęsnego spotkania. W sumie mogłabym mu powiedzieć całą prawdę na temat Łukasza, ale... Po co ? To, co się wtedy wydarzyło, nie miało w ogóle jakiekolwiek sensu bycia. Stało się to bardzo chaotycznie i tak naprawdę pozwoliłam się pocałować przez złamane w tamtej chwili serce. Szczerze, to nie chce dalej utrzymywać z Łukaszem jakichkolwiek kontaktów. Lubię go, choć kiedy go widzę, od razu przypomina mi się tamta sytuacji i cały czar mojej sympatii do niego znika...
Czekałam na Kubę około dziesięć minut, kiedy po chwili pojawił się z dość kiepską miną :
- Co się stało ? - zapytałam zdziwiona.
- Nie znalazłem kluczyków. Przeszukałem wszystkie miejsca gdzie mogłyby być i... Nie ma!- krzyknął.
- Jak to? To co my teraz zrobimy? Przecież ja nie dojdę o własnych nogach w takim stanie! Trudno mi wysiedzieć w miejscu, a co dopiero iść ! - wrzasnęłam.
- Cholera ! - wrzasnął waląc nogą o kosz.
- Kuba uspokój się! Może sprzątaczka przypadkowo je znalazła i schowała je w bezpiecznie w schowku - dodałam próbując go uspokoić.
- Wierzysz w takie cuda? - zapytał z miną, jakby zaraz miał się rozpłakać.
- No nie, ale... - mruknęłam.
- No właśnie! I co ja teraz zrobię ? Przecież ojciec mnie zabiję jak się dowie, że zgubiłem kluczyki od jego auta !
- Uspokój się... Jutro przyjdziemy o siódmej do szkoły i zapytamy się sprzątaczek czy czasami nie widziały takich kluczyków? Przecież o tej godzinie nikogo nie ma na terenie szkoły. Wszyscy zostają w środku... - oznajmiłam.
- Jakim jestem idiotą , że nie poczułem, kiedy wypadają mi z kieszeni kluczyki !- prysnął złością.
- Czasami tak jest... Nie jesteś pierwszy i ostatnim człowiekiem na Ziemi , któremu takie coś się przytrafiło.
- Dobra, nie zamartwiajmy się tymi kluczykami , bo zaraz mnie coś trafi! Lepiej pomyślmy jak dojdziesz do domu w takim stanie ?
- Spróbuję. Najwyżej , kiedy naprawdę już nie będę miała siły iść , zadzwonię po mamę - odrzekłam zmartwiona.
- Jesteś tego pewna ? - zapytał patrząc mi prosto w oczy.
- Tak. - odpowiedziałam podając mi rękę.
***
Droga do domu Kuby w rzeczywistości nie była długa, lecz w moim stanie trwała wieczność. Co kawałek robiłam przerwy, popijając kroplę wody i siadając na chodniku. Po minie Kuby , widziałam, że jest tym dość zmęczony tą sytuacją , lecz próbował tego nie okazywać. Byłam mu bardzo wdzięczna za pomoc. W końcu nie każdy chłopak zachował by się w tak troskliwy sposób jak Kuba...
Po około dwudziestu minutach, byliśmy już na miejscu. Tak jak mówił mi wcześniej Kuba, jego rodzice wyjechali, więc dom był zupełnie pusty. Położyłam się na długiej sofie w salonie, wpatrując się w dość dużą kolekcję szklanych słoni, która stała na komodzie, gdzie stała również duża plazma.. Podziwiam osobę, która miała nerwy ustawić takie badziewie , od najmniejszego do największego. Ja osobiście, gdy miałabym coś takiego zrobić, poddałabym się po kilku sekundach. Nigdy nie miałam nerwów do robienia takich czynności.
W momencie, kiedy tak bezczynnie leżałam na sofie, Kuba próbował robić mi okład z małych kostek lodu. Z jednej strony czułam się lepiej, ponieważ ból tak bardzo się nie nasilał, ale z drugiej strony, kostki były okropnie lodowate, po czym moja ręka była cała mokra i siwa... Gdy stwierdziłam już , że nie chcę całego tego okładu, włączyłam telewizor i zaczęłam oglądać milionowy odcinek jakieś hiszpańskiej telenoweli. Kuba w tym czasie, przygotował dla nas spaghetti...
W chwili gdy próbowałam się lekko podnieść z sofy, ktoś...
__________________________________________*__________________________________
Oczywiście musiałam zatrzymać W TAKIM MOMENCIE :) W kolejnym coś się wydarzy bardzo zadziwiającego ; ) Rozdział tak naprawdę planowałam napisać wczoraj, ale coś mi wypadło no i nic z tego nie wyszło :( Ale napisałam dzisiaj :) Kolejny postaram się dodać jak najszybciej! Czekajcie i czekam na wasze komentarze :)!
Nareszcie *_* Co chwila wchodziłam na twojego bloga i sprawdzałam, czy dodałaś nowy rozdział. Oczywiście jest świetny, jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńSuperFoxia *_*
super tak jak wszystkie czekam na next
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem następnego rozdziału! <3
OdpowiedzUsuńdodaj jak najszybciej rozdział !! on jest boski <3333333333
OdpowiedzUsuńjejjj!! :P lubie lubie :D i czekam na dalsze losy :P ale sie zdziwiłam dlaczego oni do szpitala nie pojechali :O przeciez nie wolno tak czekac ze złamana reka czy tam skrecona :D
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział! Ja już myślałam, że Kuba usłyszał rozmowę Natalii i Łukasza.
OdpowiedzUsuńNa szczęście niczego się nie dowiedział. Ciekawe jak przebiegnie spotkanie
tej trójki. Jestem ciekawa co będzie dalej. Z niecierpliwością czekam na kolejny
rozdział. Fantastyczne opowiadanie! Pozdrawiam :*
Nareszcie ♥♥♥
OdpowiedzUsuńDawaj jak najszybciej kolejny ♥♡♥
fajnie ale nie urywaj w takich momentach.
OdpowiedzUsuńEi no znowu w takim momencie ..co do tego rozdziału Świetny i pisz dalej bo czekam na kolejny ;*
OdpowiedzUsuńŚwietne, zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńhttp://diamondsopowiadanie.blogspot.com/
Przepraszam, jeżeli nie chcesz widzieć komentarzy tego typu.
A może on ma kochankę? hmm... hahah. Znowu w takim momencie przerwać ;/ Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział!
OdpowiedzUsuńSwietny czekamy na nastepny ;** <3
OdpowiedzUsuńŚwietne !!!
OdpowiedzUsuńCzekam na next'a ;)
jejuu *.* to jest świetne ;)
OdpowiedzUsuńdobrze piszesz, jeszcze trochę niezdarnie nie gdzie, ale z czasem pewnie poprawi ;)a tymczasem czekam na kolejny rozdział, poproszę dłuższy ;]
ja też chciałam pisać opowiadania, ale brakuje mi czasu, więc nigdy na dluzej sie w to nie angażowałam, tym bardziej trzymam za ciebie kciuki i nie przestawaj w tym co robisz.
a w ogóle ile masz lat?;)
pozdrowienia:*
ps. dawaj szybko kolejny ^^
Uwielbiam twoje opowiadanie. Czytam każdą część! Czekam niecierpliwie na kolejną. :D
OdpowiedzUsuń___________
Zapraszam do siebie:
http://moment-of-parting.blogspot.com/
czekam na next! :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam, z każdym rozdziałem co raz bardziej mi się podoba i nie mogę się doczekać co będzie dalej, życzę wytrwałości w pisaniu, bo masz talent. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam, z każdym rozdziałem co raz bardziej mi się podoba i nie mogę się doczekać co będzie dalej, życzę wytrwałości w pisaniu, bo masz talent. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńDodawaj jak najszybciej kolejny rozdział bo nie wytrzymam ;* Zajebiste jest to opowiadanie ;* Kofam Cię i twoje opowiadanie ;* ♥
OdpowiedzUsuńCzytam wszystko od początku i wiesz... Upychasz wszystko, co możliwe, można też przewidzieć, co będzie, dużo wątków jest mało realnych, szczególnie te o relacjach z mamą ... Wszystko dzieje się za szybko, zbyt mało opisów sytuacji i zbyt dużo błędów technicznych w pisaniu, co sprawia, że czasami ciężko się czyta lub się nie chce czytać. Chcesz używać w ciekawszych momentach, by zaciekawić ludzi i zachęcić do dalszego obserwowania - dobrze, ale nie rób tego w połowie zdania. Ogólnie tematyka już znacznie odbiega od tytułu bloga i głównego zagadnienia, to już przypomina telewizyjną telenowelę zamiast opowieści o internetowej miłości. Na książkę w żaden sposób to by się nie nadawało, nie mniej jednak będę obserwować i czytać dalej, jak Cię wyobraźnia ponosi ;)
OdpowiedzUsuńPierwsze co to dziękuje za komentarz :)
UsuńWiele rzeczy wezmę sobie do serca i postaram poprawić, jednak chcę podkreślić, że nie chce aby to co pisze było typową KSIĄŻKA. Chcę aby to było opowiadanie. Staram się nie pisać jak na wypracowaniu , tylko tak aby styl pisania był luźny i miło się go czytało :)
Wybacz za literówkę, oczywiście chodziło o "urywać" zamiast "używać" :)
UsuńKomentarz w żaden sposób nie miał być obraźliwy, mam nadzieję, że tak go nie odebrałaś. Zauważyłam, że to nie ma być książka, dałam tylko porównanie. A luźny język jest jak najbardziej w porządku, jest wręcz wskazany, a plus w tym dla Ciebie taki, że nie używasz w nim wulgaryzmów, bo to by strasznie wyglądało i zniechęcało do czytania :)
Czemu znów skończyłaś na takim momencie . ? ;)
OdpowiedzUsuńTeraz mnie zżera od środka . ;d
Pisz, czekam na kolejny . ;* // Martyna
KOCHAM TO OPOWIADANIE <3
OdpowiedzUsuńNAJLEPSZE <3333333333
te opowiadania są świetne. przez przypadek znalazłam je w internecie kilka dni temu.. przeczytałam wszystkie. i już nie mogę się następnego.
OdpowiedzUsuńjestem strasznie ciekawa kolejnego rozdziału <3 ten jest cudowny ;)
OdpowiedzUsuńobserwujemy?
jejku ale super opowiadanie !!!!!
OdpowiedzUsuńpisz szybko bo już nie mogę się doczekać :*
i fajnie że tak kończysz w pół zdania bo to tylko wzmaga ochotę na przeczytanie kolejnego rozdziału ;)
też zaczęłam pisać opowiadanie. Może wejdziesz i zobaczysz i jak będziesz chciał ocenisz ;)
OdpowiedzUsuńDopiero wczoraj natrafiłam na twojego bloga, ale już zdążyłam przeczytać wszystkie rozdziały. Bardzo wciągające :)
OdpowiedzUsuńTeż piszę opowiadania. Jeśli miałabyś ochotę zajrzeć zapraszam na www.taniecprztrwania.blogspot.com
Zapraszam do czytanie i dodawania do kręgów... niewidzialny-pamietnik98.blogspot.com
OdpowiedzUsuńJa również zapraszam do przeczytania. Moje opowiadania nie są tak dobre jak Twoje ale proszę o opinię co o nich sądzisz. zakochana-julka.blogspot.com
OdpowiedzUsuńŚwietny blog :)
OdpowiedzUsuńhttp://DEMORDIE.blogspot.com/
Fajny blog;pBd wpadała tutaj czesciej;p
OdpowiedzUsuńZaobserwujesz? Ja juz to robie:P
Pozdrawiam i zapraszam;p
moohox3.blogspot.com
super piszesz, ciekawa notka, miło się czyta ;3 super blog!
OdpowiedzUsuńProszę kliknij w banner SHEINSIDE na moim blogu- dla ciebie to tylko chwila, a dla mnie ma to ogromne znaczenie.
majkamoryn.blogspot.com
Genialny! Lecę do next, bo jestem strasznie ciekawa. :) / Paula
OdpowiedzUsuń