niedziela, 15 września 2013

Rozdział XXXV

... Łukasz. Szczerze, to nie miałam jakiejkolwiek ochoty odczytywać od niego żadnych wiadomości, ale niestety moja ciekawość wygrała. Z jego sms'a wynikło, że nie może się doczekać naszego jutrzejszego spotkania... Żałosne. Pewnie będzie "mydlił oczy" przed Kubą, chcąc się na mnie odegrać za odrzucenie jego uczuć z mojej strony. Jeśli tak myśli, to grubo się myli. Jutrzejsze spotkanie jest odwołane! Nawet
gdybym nie była w szpitalu, to i tak by do niego nie doszło. Nie mogę dopuścić, aby Łukasz wygadał się o naszym pocałunku, który był w ogóle nie planowany i chaotyczny... Po krótkim namyśle na temat treści sms'a jakiego dostałam, odpowiedziałam szybko zdaniem : " Spotkania nie będzie.", po czym zablokowałam jego numer, aby nie pisał do mnie więc i dopytywał się o wszelkie szczegóły mojej decyzji.
***
Około dwadzieścia minut później, do sali wszedł zdyszany Kuba. Na jego widok, zmarszczyłam czoło i zdziwiona zapytałam :
- Co się stało?
- Nie zgadniesz kogo zobaczyłem w pobliskiej aptece! - krzyknął.
- A skąd niby mam wiedzieć? Kuba, rozmawiaj ze mną jak człowiek z człowiekiem - oznajmiłam zirytowana.
- Twoją mamę! - prysnął zdziwiony.
- No i co w tym dziwnego? Chyba każdy ma prawo iść do apteki. Nic nadzwyczajnego. - westchnęłam znudzona.
- Dobrze, ale jeszcze nie wiesz co ona tak kupowała- odrzekł pewny siebie.
- Tabletki na gardło? - zapytałam z lekkim śmiechem.
- Test ciążowy! - stwierdził zaskoczony.
- Bardzo śmieszne. Kuba, nie mam teraz humoru na jakiekolwiek żarty z twojej strony...- mruknęłam.
- Przecież ja nie żartuję. Dokładnie widziałem, napis "TEST CIĄŻOWY".
- Może ci się przewidziało. To jest niemożliwe, że moja mama może być w ciąży. Przecież ona...
- Ma chłopaka - przerwał mi szybko.
- No, ale przecież to nie oznacza, że zaraz musi być w ciąży! Dobra zakończmy ten temat. Uważam, że to zupełna pomyłka. Lepiej mi powiedz, czy kupiłeś mi to jabłko? - spytałam lekko zestresowana.
- Tak - odpowiedział wyjmując z małej reklamówki owoc.
W momencie , kiedy próbowałam ugryźć czerwone i twarde jabłko, do sali weszła Domi. Po jej minie było widocznie widać, że jest czymś bardzo zmartwiona. Oboje z Kubą , wpatrywaliśmy się w nią ze zaskoczoną miną , po czym powiedziałam :
 - Miałam do ciebie zadzwonić, jednak oczywiście zapomniałam to zrobić...
- Spokojnie. Nic się nie stało. Twoja mama o wszystkim mi powiedziała - odparła z lekkim uśmiechem na twarzy.
- Widziałaś się z moją mamą?! - zapytałam zdziwiona.
- No tak - burknęła pod nosem.
- W jakiej sprawie? - dodałam jeszcze bardziej zaciekawiona.
- W żadnej. Nie ważne. Powiedz mi lepiej jak się czujesz? - natychmiastowo zmieniła temat.
-  Bywało lepiej. Dzięki. - odpowiedziałam zamyślona.
- A u ciebie? Widzę, że nie najlepiej... - dodałam.
- Czemu niby tak uważasz. Bardzo dobrze... - mruknęła ze sztucznym uśmiechem.
- No przecież widzę po twojej twarzy , że nie wszystko jest tak jak powinno być.
- Może masz rację, ale... Nie chce teraz o tym rozmawiać. Teraz najważniejsze jest to, abyś szybko wyszła z tego nudnego szpitala i bezpiecznie wróciła do domu-  odparła.
- Lekarz powiedział Kubie, że jak dobrze wszystko pójdzie, to wyjdę już jutro rano.
- W takim razie super! - krzyknęła pełna entuzjazmu.
- Kuba, możesz nas zostawić na chwilę same?- zapytałam.
- Jasne - odpowiedział z uśmiechem, wychodząc szybko z sali.
***
Po tym jak Kuba opuścił salę, poprosiłam Dominikę, aby usiadła na skrawku szpitalnego łóżka i porozmawiała ze mną jak przyjaciółka z przyjaciółką.
- Sytuacja miedzy mną, a moją mamą jest znowu napięta. Proszę Domi, powiedz mi co ja mam zrobić, aby naprawić nasze relację... 
- A co się konkretnie stało?- spytała.
- Pokłóciłyśmy się o ten mój wypadek. Zezłościła się na mnie, że zamiast siedzieć w szkole, poszłam na wagary. Zachowuje się, jakbym popełniła jakieś straszne przestępstwo! - odparłam pełna goryczy.
- No tak... Ale z drugiej strony, to przecież twoja matka. Ma prawo się o ciebie martwić. Wydaje mi się, że powinnyście porozmawiać tak na poważnie i wyjaśnić sobie, co leży wam na sercu. 
- Przecież z nią nie da się rozmawiać na poważnie! W ogóle nie wiem czy będzie ze mną chciała teraz zamienić choć jedno zdanie...
- Na pewno będzie chciała. Przecież nie może być tak, że do końca życia nie zamienić ze sobą ani jednego słowa. Jeśli chcesz, mogę z nią pogadać i wytłumaczyć jej pewne sprawy , które cię irytują.- oznajmiła.
- Nie. Nie trzeba. I tak mam plan wyjechać na dwa miesiące z Kubą do Londynu, nie pytając ją nawet o zgodę. Ją to zupełnie nie powinno interesować. W końcu jestem już prawie pełnoletnia.- burknęłam.
- Natalia, czy ty słyszysz co mówisz? Masz dopiero szesnaście lat, a takie wyjazdy nie powinny podejmować małolaty jak ty. Kuba to kretyn, że zaproponował ci takie wakacje! 
- Zazdrościsz mi, że nie będę siedziała w domu całe wakacje jak ty, tylko poznawała nowe miasto, nowych ludzi i nowy język?! Jesteś żałosna, wiesz?
- Kuba to mój przyrodni brat i wiem, że nie jest na tyle odpowiedzialny, aby zabrać cię na tyle czasu do tak dalekiego miejsca. Przemyśl tą decyzję. - odrzekła wychodząc truchtem z pokoju.
- Co tu się stało? - zapytał Kuba, natychmiast kiedy Dominika wyszła z pomieszczenia.
- Nic takiego. Mała sprzeczka - burknęłam.
- Przecież widzę, że pokłóciłyście się o coś bardzo poważnego!- westchnął zdenerwowany.
- Wytłumaczę ci to kiedyś, ale na razie nie mam na to ochoty...
- Niech ci będzie. Kochanie ja muszę już iść, bo mam za pół godziny trening na którym muszę być obowiązkowo. Przyjdę jutro z samego rana. Obiecuję. - odparł całując mnie mocno w usta.
- Rozumiem. Kocham cię. - powiedziałam , żegnając go z daleka.
***
Przez resztę dnia, siedziałam bezczynnie czytając stare sms'y z telefonu. Głupie, ale dzięki temu na prawdę przesiedziałam nie nudząc się, około dwie godziny. Później jeszcze czytałam książkę, którą pożyczyła mi bardzo miła i sympatyczna pielęgniarka z oddziału.  Około godziny dwudziestej , zasnęłam pełna wrażeń i niemiłych doświadczeń, które nastąpiły dzisiejszego dnia.
***
Nastał ranek. Na szpitalnym korytarzu, słyszałam głośne chodzenie tutejszych pielęgniarek i lekarzy. Właśnie dzięki im, obudziłam się dokładnie o szóstej piętnaście. Choć byłam bardzo śpiąca, nie mogłam zasnąć po raz kolejny. W ustach czułam okropną susze, więc głośno zawołałam pielęgniarkę, która przechodziła koło mojej sali.
- Dzień dobry. W czym mogę pomóc?- zapytał miło, otwierając drzwi.
- Dzień dobry. Czy mogłabym prosić o szklankę wody? - zapytałam spragniona.
- Oczywiście. Za chwilkę przyniosę. - odparła , szybko truchtając do następnej, wołające osoby na oddziale.
Po około dwóch minutach, moje pragnienie zostało ugaszone, po czym dostałam do tego jeszcze kromkę chleba z masłem i serem. Mają szczęście , że nie położyli mi jakieś wędliny, albo nie posmarowali ohydnym pasztetem...
Po zjedzeniu śniadania, dokańczałam czytanie cudownej książki, której użyczyłam mi pani Wanda. Kiedy jestem w domu, nie za często zdarza mi się czytać książki. Chyba, że jest to lektura, która musi być koniecznie przeczytana. Dzięki pani Wandzie, zacznę chodzić do biblioteki w naszej szkole i z wielką radością wypożyczę kilka, dobrych książek ...
Gdy byłam na przedostatniej stronie mojego romansidła, do sali niespodziewanie weszła moja mama. Spojrzałam się na nią z poważną miną, po czym wydusiłam z siebie przywitanie:
- Cześć.
- Witaj córeczko - odpowiedziała bardzo słodko.
- Jak się czujesz? - zapytała siadając na skrawku łóżka.
- Lepiej. Mam nadzieję, że za godzinę mnie wypuszczą. Bynajmniej tak powiedział lekarz, kiedy był tu z samego rana... - oznajmiłam z lekkim uśmiechem.
- To wspaniale! Słuchaj córciu, przepraszam cię za moje wczorajsze zachowanie. Postąpiłam wobec ciebie bardzo chamsko. Nie powinnam się na ciebie tak gniewać. Wybaczysz mi? 
- Rozmawiałaś z Dominiką?- zapytałam zaskoczona jej zachowaniem.
- Tak, ale to nie zupełnie jej zasługa. Przemyślałam sobie to kilka razy i zorientowałam się, że nie powinnam cię już traktować jak małą dziewczynkę. 
- Wybaczę ci, ale... Wytłumacz mi co robiłaś wczoraj w pobliskiej aptece?
____________________________________________*__________________________________
Po tygodniowej przerwie, w końcu mi się udało :) Co sądzicie? Starałam się, aby był długi ;) Jak myślicie, co będzie w kolejnym rozdziale ? Będzie dość niespodziewane, to co się wydarzy :P Ale oczywiście nie zdradzę ;) Kolejny oczywiście postaram się napisać za tydzień.
Wszelkie pytania i wątpliwości tutaj - > ASK
Do następnego :)!





34 komentarze:

  1. Świenty ;*** Kocham ten blog ! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Boskie <3 Pozdro *u*

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział <3 Kto wie? Może mama Natalii naprawdę jest w ciąży? Czekam niecierpliwie na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny rozdział <3 + kakałko, koc i Twoje opowiadanie to idealny sposób na spędzenie niedzielnego wieczoru ;3

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak rozdział jest dłuższy i fajnie że jest . :)
    No a co do dalszego ciągu , wydaje mi się że mama Natalii nie będzie w ciąży . Takie mam przeczucia ;)
    I chyba jednak do tego spotkania dojdzie , i na nim sie coś wydarzy ale chyba jednak Łukasz nie powie o tym pocałunku .. Coś innego ale nie wiem co . ;d // Martyna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Domi boi się, że jest w ciąży i poprosiła w tajemnicy mamę głównej bohaterki obkupno dla niej testu ciążowego ;)
      Mam nadzieję, że jednak nie, bo to trochę przewidywalne.

      Usuń
    2. Domi boi się, że jest w ciąży i poprosiła mamę głównej bohaterki o kupno dla niej testu ciążowego ;)
      Mam nadzieję, że jednak nie, bo to trochę przewidywalne.

      Usuń
  6. Rozdział fajny .
    A może taki suprajsowy rozdział w połowie tygodnia ? ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział fajny .
    Ale może jakiś rozdział tak w środku tygodnia ? ;3

    OdpowiedzUsuń
  8. Swieetnyy ;) a przeczucia co do kolejnego rozdzialu mam podobne jak kokezanka wyzej ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Boże, Natalia jest taka wkurzająca, że najchętniej bym jej przywaliła -,-
    P.S. Czy ty na pewno wiesz co oznacza słowo "bynajmniej"? Bo wydaje mi się, że nie..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. woah, czyli nie tylko ja mam takie odczucia c;

      Usuń
    2. woah, czyli nie tylko ja mam takie odczucie c;

      Usuń
    3. Haha mnie też Natalia zaczyna coraz bardziej denerwować :P

      Usuń
  10. Cudowny ♥
    Dalej :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Może Dominika jest w ciąży. Hmm... Nie wiem. Zobaczymy :)
    Rozdział bardzo mi się podobał.

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetne jak zawsze !!! <3
    Czekam na next'a :)

    OdpowiedzUsuń
  13. świetne opowiadanie !!!
    czekam na next'a :D
    weny <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Bynajmniej to to samo co nie. Robisz dużo takich błędów, przez co blog jest mało profesjonalny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój blog nie jest profesjonalny i nie chce aby taki był. Piszę tak naprawdę dla siebie i dla rozwijania swojej pasji. Wy możecie jedynie doradzić co poprawić :)

      Usuń
  15. Udało mi się dotrzeć do ostatniego napisanego przez Ciebie rozdziału. Historia jest ciekawa, jednak dla mnie niektóre wątki są mało rozbudowane, piszesz bardzo oględnie, dosc denerwujace są też błędy, które popełniasz - np. Urwane słowa lub niepoprawna forma. Mimo to opowiadanie czyta sie z przyjemnoscią :) Musisz popracować nad pisaniem, długa droga przed Tobą. Jutro postaram sie przeredagować jakiś fragment byś lepiej zrozumiała czego mi brakuje i co mi nie pasuje. Nie mniej jednak z niecierpliwoscią czekam na kolejny rozdział ;)

    Pozdrawiam, D.

    OdpowiedzUsuń
  16. http://zielonogorski-akcent.blogspot.com/ Zobacz.. ;* A twój blog wspanmiały ! Dopiero go odkryłam ;>

    OdpowiedzUsuń
  17. Fajny rozdział. Mam nadzieję, że ty także lukniesz na mojego bloga http://miedzy-miloscia-a-tesknota.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. Super! Ciekawe czy jej mama jest w ciąży...

    OdpowiedzUsuń
  19. Super fajnie piszesz :)
    Zapraszam na mojego bloga http://billundichfurimmerjetzt.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. http://loffki-love.blogspot.com/ zapraszam ;> ja spamer ;o

    OdpowiedzUsuń
  21. Rozdział zajebisty jak każdy inny. Przy rozdziale ktoś napisał kakao + kocyk + Twoje opowiadanie = wspaniały sposób na spędzenie wieczoru. Zgodzę się. Uwielbiam w zimie iść na łyżwy, a później wrócić i przy laptopie w łóżku czytać Twoje opowiadanie. / Paula

    OdpowiedzUsuń
  22. Zostałeś/aś nominowany/a do LBA. Więcej informacji tutaj:
    http://causeiloveuopowiadania.blogspot.com/2014/01/nominacja.html
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie myl słów "bynajmniej" i "przynajmniej" .. Ogólnie co mogę powiedzieć na temat opowiadania, że jest mało profesjonalne i są o niebo leplepsze w necie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo serdecznie za każdy pozytywny komentarz. Właśnie takie komentarze najbardziej mnie motywują do dalszej pracy nad opowiadaniem. Oczywiście nie mogę pominąć krytyki, która zawsze się pojawi i powinnam być. Jeśli znaleźliście jakikolwiek błąd , który powinnam poprawić , napiszcie. To na pewno mi pomoże w rozwijaniu swojego hobby jaki i pasji.
Wszelkie wyzwiska, niepotrzebne komentarze i SPAMY będą automatycznie przeze mnie usuwane.
W razie jakichkolwiek pytań proszę kierować się na mój ask ( ask.fm/cherytalk ) .
POZDRAWIAM I ZAPRASZAM DO DALSZEGO CZYTANIA :)