Przed moimi oczami ukazał się Łukasz. To co poczułam, nie jestem możliwe do opisania. Można powiedzieć, że był to najgorszy moment mojego życia jaki kiedykolwiek doświadczyłam.
Spojrzałam na Kubę ze zmartwioną miną, po czym On zaczął z uśmiechem na twarzy iść przed siebie. Oczywiście Ja, definitywnie stanęłam mocno w jednym miejscu i z oburzeniem na twarzy, odparłam :
- Wracam do domu.
- Jak to? Dopiero co weszliście. Wejdźcie proszę na przynajmniej godzinę. - westchnął delikatnie Łukasz.
- To stwierdzenie nie było skierowane do ciebie, więc proszę nie odzywaj się jeśli o to cię nie proszę.- mruknęłam zirytowana.
- Co w ciebie wstąpiło?- zapytał zszokowany Kuba.
- Nic. Po prostu nie mam ochoty iść na tą głupią imprezę. Jestem zmęczona i chcę wrócić do domu.- rzekłam pewna tego, że zaraz Kuba zmięknie i odwiezie mnie z powrotem.
- Nie ma mowy! Nie po to jechałem taki kawał drogi, aby się tylko przywitać! Posiedźmy przynajmniej pół godziny...- odparł, zdejmując z siebie kurtkę.
- Zapraszam do środka - rzekł zadowolony Łukasz.
- Tylko pół godziny - podkreśliłam głośno ze wściekłą miną, wiedząc że nie wygram tej "bitwy".
Po tym jak zasiadłam na kanapie w salonie, gdzie miała się rzekomo odbywać impreza, zaczęłam mieć przed oczami najgorsze scenariusze tego spotkania. Wiedziałam, a nawet byłam tego pewna, że Łukasz będzie chciał się zemścić za to ,że dałam mu kosza. Poznałam trochę charakter Łukasza i wiedziałam, że tak szybko sobie nie odpuszcza. W jego oczach widziałam słowa : "Pożałujesz swojej decyzji". Przed Kubą zachowywał się jak prawdziwy przyjaciel, a tak naprawdę w głębi serca go nienawidził za to, że właśnie On jestem moim chłopakiem. Kiedy go poznałam, sądziłam że jestem moją bratnią duszą. Świetnie się rozumieliśmy do czasu, kiedy nastąpił ten nieszczęsny pocałunek do którego w ogóle nie miało dojść...
Mijały minuty, a ja wciąż czułam się jakbym siedziała tam dobre kilka godzin. Całe szczęście że do domu schodzili się goście. Pierwszym z nich, okazała się szczupła, wysoka dziewczyna o blond długich włosach i prześlicznej sukience. Kiedy ją zobaczyłam, zastanawiałam się czemu ja tak nie wyglądam? Widziałam , że Kuba spogląda na nią z błyskiem w oczach i w stu procentach nadaję się na idealną dziewczynę. W tym momencie stałam się zazdrosna o Kubę i jak najszybciej chciałam zwrócić jego uwagę. Natychmiastowo kazałam mu się przesunąć do końca sofy, aby nie miała jak siąść koło niego i chwyciłam go mocno za dłoń. Gdy dziewczyna usiadła koło Łukasza, na mojej twarzy pojawił się lekki uśmiech po czym odparłam :
- Wyjeżdżam na wakacje z Kubą do Londynu.
- Naprawdę? To wspaniale! Sama mam plan wyjechać tam z Szymonem - wtrąciła się nieznana blondynka.
- Ile już jesteście razem?- zapytał zaciekawiony Kuba.
- Ale kto z kim?- mruknęła zdziwiona.
- No Ty z tym Szymonem - odparł lekko zawstydzony.
- To mój kuzyn!- pękła śmiechem.
- Przepraszam, nie wiedziałem - rzekł lekko się śmiejąc.
- Nic się nie stało - odpowiedziała szeroko się uśmiechając.
- Jak masz na imię? - zapytałam nagle, przerywając czułe spojrzenia.
- Julia. A ty?- zapytała, jakby zaraz miała go rzucić na łóżko i zacząć namiętnie całować.
- Mój chłopak ma na imię Kuba - burknęłam rozwścieczona, podkreślając znaczenie "Mój chłopak".
- Nie musisz mnie przedstawiać. Potrafię jeszcze rozmawiać - westchnął z lekkim uśmiechem.
- Nie powinniśmy już wracać?- zapytałam próbując nie okazywać swojego zdnerwowania.
- Natalia, nie minęło nawet dwadzieścia minut od naszego przybycia - stwierdził spoglądając na zegarek.
- W takim razie ty sobie tu posiedź i porozmawiaj sobie z koleżanką, a ja idę się przejść po okolicy - odparłam, wychodząc szybko z mieszkania.
Ku mojemu zdziwieniu, Kuba został w salonie, a ja ze łzami w oczach wybiegłam z pomieszczenia. Nie chciałam dużej patrzeć jak Kuba rozmawia z tą dziewczyną, więc postanowiłam że wyjdę i poczekam przed domem. Gdybym tylko miała prawo jazdy, od razu bym wsiadła w samochód i wróciłabym do domu, ale niestety byłam przykuta do ziemi. Usiadłam w wielkiej altance, która znajdowała się przed domem, po czym oparłam się łokciami o stół, wpatrując się na zupełną ciemność. Wokół mnie panowała przeraźliwa cisza. W głowie miałam wyrzuty sumienia za to, że zgodziłam się tu przyjechać. Gdybym tylko wiedziała, że pojedziemy do Łukasz, w życiu bym się nie dała przekonać! W momencie, kiedy siedziałam tak sama, uświadomiłam sobie jedną, ważną sprawę... Mój związek się rozsypuje. Ta sytuacja, to pierwszy argument na to, że Kuba nie jest taki jak do tej pory myślałam. Ideał- takie miałam zdanie, dopóki nie nastąpiło to wydarzenie. Tak, to przecież nie zdrada, ale gnębi mnie tylko jedno pytanie. Dlaczego gdy wyszłam z salonu, On za mną nie pobiegł? Dlaczego?! Czy to oznacza, że ta dziewczyna jest lepsza ode mnie?...
- Siedzisz tu przez cały czas? - zapytał zdziwiony Łukasz, ujawniając się z ciemności.
- Po co tu przyszedłeś? - westchnęłam zachrypniętym głosem.
- Szukałem cię po całym domu i nigdzie cię nie znalazłem, więc pomyślałem, że siedzisz w altance - odrzekł siadając naprzeciwko mnie.
- Gratuluje - wyszeptałam zirytowana.
- Natalia, co się stało? Przecież między nami już wszystko w porządku. Miałem nadzieję, że pogadamy jak kiedyś...
- Nie o ciebie chodzi - odpowiedziałam szybko.
- O Kubę, tak?
- Może... - mruknęłam.
- Teraz możesz zobaczyć jego prawdziwą twarz...
- Nie wtrącaj się w nie swoje sprawy - odparłam stanowczo.
- Natalia, jesteś dla mnie jak przyjaciółka, chcę cię chronić przed takimi typkami, jakim jest Kuba.
Od czasu kiedy go pierwszy raz poznałem, dowiedziałem się kilka interesujących rzeczy z jego przyszłości. Nie jest taki cudowny, jaki ci się może wydawać - powiedział, dotykając delikatnie mojej dłoni.
- Zostaw mnie! - odsunęłam się szybko.
- Co ty wiesz o moim chłopaku? Pragniesz tylko tego, aby zepsuć nasz związek... Pewnie to ty, kazałeś przyjść tej dziewczynie na imprezę i zauroczyć Kubę, tak abym to ja, była na niego wściekła! Jesteś totalnym idiotom! Nie potrafisz zrozumieć, że nic do ciebie nie czuje i że nigdy nie będziemy razem! Kiedy cię poznałam, uważałam cię za dobrego przyjaciele, ale okazało się, że nie potrafisz zrozumieć pewnych spraw. Kocham Kubę i nikt i nic nas nie rozłączy! Rozumiesz?- wywrzeszczałam.
- Ale ty nie wiesz...
- Przestań niszczyć mój związek. Wszystko było idealnie, dopóki ty się nie pojawiłeś w moim życiu!- odrzekłam biegnąc w stronę do domu, gdzie jak najszybciej chciałam się zobaczyć z Kubą.
Wchodząc głośno do mieszkania, miałam ochotę zabić Łukasza i tą dziewczynę. Byłam pewna, że cała ta intryga była zaplanowana przez nich. Kiedy weszłam do salonu, poczułam wielką ulgę...
__________________________________________*_____________________________________
Ta dam ! Nowy rozdział :) Dzisiaj nie było tak kolorowo i wesoło :( Cała akcja dzisiejszego rozdziału zostanie rozwiązana w kolejnym... Być może Was zaskoczę. W sumie jestem pewna, że Was zaskoczę haha :P
***
Błagam Was. Nie pytajcie mnie ciągle o nowy rozdział. W piątek nie było rozdziału, ponieważ coś mi wypadło i nie byłam w stanie niczego napisać. To nie jest tak, że ja sobie wybiorę dzień w który na pewno będę pisała rozdział. Ten piątek został zasugerowany, ale przecież nie zawsze będzie tak, że będę miała czas i wenę. Nie siedzę ciągle na laptopie i pisze rozdziały. Mam też swoje prywatne życie i jeśli ktoś tego nie może zrozumieć, niestety ,ale musimy się pożegnać. Spróbuję coś w tą sobotę napisać, bo wiem ,że dużo z Was pewnie nie wytrzyma z ciekawości, a akurat mamy w poniedziałek wolne, więc nie będę musiała się tak śpieszyć z nauką ;)
Pozdrawiam i czekam na wasze komentarze! <3
Spojrzałam na Kubę ze zmartwioną miną, po czym On zaczął z uśmiechem na twarzy iść przed siebie. Oczywiście Ja, definitywnie stanęłam mocno w jednym miejscu i z oburzeniem na twarzy, odparłam :
- Wracam do domu.
- Jak to? Dopiero co weszliście. Wejdźcie proszę na przynajmniej godzinę. - westchnął delikatnie Łukasz.
- To stwierdzenie nie było skierowane do ciebie, więc proszę nie odzywaj się jeśli o to cię nie proszę.- mruknęłam zirytowana.
- Co w ciebie wstąpiło?- zapytał zszokowany Kuba.
- Nic. Po prostu nie mam ochoty iść na tą głupią imprezę. Jestem zmęczona i chcę wrócić do domu.- rzekłam pewna tego, że zaraz Kuba zmięknie i odwiezie mnie z powrotem.
- Nie ma mowy! Nie po to jechałem taki kawał drogi, aby się tylko przywitać! Posiedźmy przynajmniej pół godziny...- odparł, zdejmując z siebie kurtkę.
- Zapraszam do środka - rzekł zadowolony Łukasz.
- Tylko pół godziny - podkreśliłam głośno ze wściekłą miną, wiedząc że nie wygram tej "bitwy".
Po tym jak zasiadłam na kanapie w salonie, gdzie miała się rzekomo odbywać impreza, zaczęłam mieć przed oczami najgorsze scenariusze tego spotkania. Wiedziałam, a nawet byłam tego pewna, że Łukasz będzie chciał się zemścić za to ,że dałam mu kosza. Poznałam trochę charakter Łukasza i wiedziałam, że tak szybko sobie nie odpuszcza. W jego oczach widziałam słowa : "Pożałujesz swojej decyzji". Przed Kubą zachowywał się jak prawdziwy przyjaciel, a tak naprawdę w głębi serca go nienawidził za to, że właśnie On jestem moim chłopakiem. Kiedy go poznałam, sądziłam że jestem moją bratnią duszą. Świetnie się rozumieliśmy do czasu, kiedy nastąpił ten nieszczęsny pocałunek do którego w ogóle nie miało dojść...
Mijały minuty, a ja wciąż czułam się jakbym siedziała tam dobre kilka godzin. Całe szczęście że do domu schodzili się goście. Pierwszym z nich, okazała się szczupła, wysoka dziewczyna o blond długich włosach i prześlicznej sukience. Kiedy ją zobaczyłam, zastanawiałam się czemu ja tak nie wyglądam? Widziałam , że Kuba spogląda na nią z błyskiem w oczach i w stu procentach nadaję się na idealną dziewczynę. W tym momencie stałam się zazdrosna o Kubę i jak najszybciej chciałam zwrócić jego uwagę. Natychmiastowo kazałam mu się przesunąć do końca sofy, aby nie miała jak siąść koło niego i chwyciłam go mocno za dłoń. Gdy dziewczyna usiadła koło Łukasza, na mojej twarzy pojawił się lekki uśmiech po czym odparłam :
- Wyjeżdżam na wakacje z Kubą do Londynu.
- Naprawdę? To wspaniale! Sama mam plan wyjechać tam z Szymonem - wtrąciła się nieznana blondynka.
- Ile już jesteście razem?- zapytał zaciekawiony Kuba.
- Ale kto z kim?- mruknęła zdziwiona.
- No Ty z tym Szymonem - odparł lekko zawstydzony.
- To mój kuzyn!- pękła śmiechem.
- Przepraszam, nie wiedziałem - rzekł lekko się śmiejąc.
- Nic się nie stało - odpowiedziała szeroko się uśmiechając.
- Jak masz na imię? - zapytałam nagle, przerywając czułe spojrzenia.
- Julia. A ty?- zapytała, jakby zaraz miała go rzucić na łóżko i zacząć namiętnie całować.
- Mój chłopak ma na imię Kuba - burknęłam rozwścieczona, podkreślając znaczenie "Mój chłopak".
- Nie musisz mnie przedstawiać. Potrafię jeszcze rozmawiać - westchnął z lekkim uśmiechem.
- Nie powinniśmy już wracać?- zapytałam próbując nie okazywać swojego zdnerwowania.
- Natalia, nie minęło nawet dwadzieścia minut od naszego przybycia - stwierdził spoglądając na zegarek.
- W takim razie ty sobie tu posiedź i porozmawiaj sobie z koleżanką, a ja idę się przejść po okolicy - odparłam, wychodząc szybko z mieszkania.
Ku mojemu zdziwieniu, Kuba został w salonie, a ja ze łzami w oczach wybiegłam z pomieszczenia. Nie chciałam dużej patrzeć jak Kuba rozmawia z tą dziewczyną, więc postanowiłam że wyjdę i poczekam przed domem. Gdybym tylko miała prawo jazdy, od razu bym wsiadła w samochód i wróciłabym do domu, ale niestety byłam przykuta do ziemi. Usiadłam w wielkiej altance, która znajdowała się przed domem, po czym oparłam się łokciami o stół, wpatrując się na zupełną ciemność. Wokół mnie panowała przeraźliwa cisza. W głowie miałam wyrzuty sumienia za to, że zgodziłam się tu przyjechać. Gdybym tylko wiedziała, że pojedziemy do Łukasz, w życiu bym się nie dała przekonać! W momencie, kiedy siedziałam tak sama, uświadomiłam sobie jedną, ważną sprawę... Mój związek się rozsypuje. Ta sytuacja, to pierwszy argument na to, że Kuba nie jest taki jak do tej pory myślałam. Ideał- takie miałam zdanie, dopóki nie nastąpiło to wydarzenie. Tak, to przecież nie zdrada, ale gnębi mnie tylko jedno pytanie. Dlaczego gdy wyszłam z salonu, On za mną nie pobiegł? Dlaczego?! Czy to oznacza, że ta dziewczyna jest lepsza ode mnie?...
***
Zamyślona, nie kontaktowałam ze światem. Wpatrywałam się w jeden punkt i czułam, jak moje oczy zaczynają powoli się zamykać. Nie miałam pojęcia ile czasu już tam siedzę i co robi w takiej chwili Kuba. Próbowałam myśleć o jak najbardziej pozytywnych rzeczach, gdy nagle usłyszałam, że ktoś się zbliża w moim kierunku. Szybko się ocknęłam, po czym próbowałam rozpoznać. kto idzie w oddali. Miałam ogromną nadzieję, że to Kuba, który zrozumiał jaki błąd popełnił.- Siedzisz tu przez cały czas? - zapytał zdziwiony Łukasz, ujawniając się z ciemności.
- Po co tu przyszedłeś? - westchnęłam zachrypniętym głosem.
- Szukałem cię po całym domu i nigdzie cię nie znalazłem, więc pomyślałem, że siedzisz w altance - odrzekł siadając naprzeciwko mnie.
- Gratuluje - wyszeptałam zirytowana.
- Natalia, co się stało? Przecież między nami już wszystko w porządku. Miałem nadzieję, że pogadamy jak kiedyś...
- Nie o ciebie chodzi - odpowiedziałam szybko.
- O Kubę, tak?
- Może... - mruknęłam.
- Teraz możesz zobaczyć jego prawdziwą twarz...
- Nie wtrącaj się w nie swoje sprawy - odparłam stanowczo.
- Natalia, jesteś dla mnie jak przyjaciółka, chcę cię chronić przed takimi typkami, jakim jest Kuba.
Od czasu kiedy go pierwszy raz poznałem, dowiedziałem się kilka interesujących rzeczy z jego przyszłości. Nie jest taki cudowny, jaki ci się może wydawać - powiedział, dotykając delikatnie mojej dłoni.
- Zostaw mnie! - odsunęłam się szybko.
- Co ty wiesz o moim chłopaku? Pragniesz tylko tego, aby zepsuć nasz związek... Pewnie to ty, kazałeś przyjść tej dziewczynie na imprezę i zauroczyć Kubę, tak abym to ja, była na niego wściekła! Jesteś totalnym idiotom! Nie potrafisz zrozumieć, że nic do ciebie nie czuje i że nigdy nie będziemy razem! Kiedy cię poznałam, uważałam cię za dobrego przyjaciele, ale okazało się, że nie potrafisz zrozumieć pewnych spraw. Kocham Kubę i nikt i nic nas nie rozłączy! Rozumiesz?- wywrzeszczałam.
- Ale ty nie wiesz...
- Przestań niszczyć mój związek. Wszystko było idealnie, dopóki ty się nie pojawiłeś w moim życiu!- odrzekłam biegnąc w stronę do domu, gdzie jak najszybciej chciałam się zobaczyć z Kubą.
Wchodząc głośno do mieszkania, miałam ochotę zabić Łukasza i tą dziewczynę. Byłam pewna, że cała ta intryga była zaplanowana przez nich. Kiedy weszłam do salonu, poczułam wielką ulgę...
__________________________________________*_____________________________________
Ta dam ! Nowy rozdział :) Dzisiaj nie było tak kolorowo i wesoło :( Cała akcja dzisiejszego rozdziału zostanie rozwiązana w kolejnym... Być może Was zaskoczę. W sumie jestem pewna, że Was zaskoczę haha :P
***
Błagam Was. Nie pytajcie mnie ciągle o nowy rozdział. W piątek nie było rozdziału, ponieważ coś mi wypadło i nie byłam w stanie niczego napisać. To nie jest tak, że ja sobie wybiorę dzień w który na pewno będę pisała rozdział. Ten piątek został zasugerowany, ale przecież nie zawsze będzie tak, że będę miała czas i wenę. Nie siedzę ciągle na laptopie i pisze rozdziały. Mam też swoje prywatne życie i jeśli ktoś tego nie może zrozumieć, niestety ,ale musimy się pożegnać. Spróbuję coś w tą sobotę napisać, bo wiem ,że dużo z Was pewnie nie wytrzyma z ciekawości, a akurat mamy w poniedziałek wolne, więc nie będę musiała się tak śpieszyć z nauką ;)
Pozdrawiam i czekam na wasze komentarze! <3
piękne <3 http://lookattheme.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńChciałabym żebyś na początku rozdziału dodawała końcówkę poprzedniego. O wiele łatwiej jest dobie przypomnieć i milej by się czytało.
OdpowiedzUsuńJasne. Postaram się tak robić :)
UsuńCo tu dużo mówić :) rozdział jak zawsze świetny i ciekawy I weny życzę ♥
OdpowiedzUsuńCzemu akurat w takim momencie. ? :) No powiedz mi czemu .. ; (
OdpowiedzUsuńCzytam twój blog od początku .. Ale najgorsze jest to że za rzadko dodajesz posty . ; ((
Pisz częściej .. proszę <3
O tak to powinnaś napisać, bo jak piszesz po enterze to wydaje mi się, że pisze to jej rozmówca:
OdpowiedzUsuń"(...) - Zostaw mnie! - odsunęłam się szybko! - Co Ty wiesz o moim chłopaku? (...) "
A tak, to rozdział naprawdę super, jestem ciekawa co będzie w następnym..
Życzę weny! :*
czemu zawsze urywasz w takim momencie ;/ świetny czekam na dalsze losy bohaterów :*:*
OdpowiedzUsuńNo ładnie się porobiło. Serio, ja myślałam że będą szczęśliwi ale faktycznie szczęście nie może trwać wiecznie. Jestem ciekawa tego momentu kiedy Natalia się przekona że Kuba jest inny.. Czekam z niecierpliwością bo ciekawość mnie zżera. :) <3
OdpowiedzUsuńświetny rozdział !!!!!!!!!!!!!!!! choć szkoda że taki krótki xd
OdpowiedzUsuńżyczę ci weny!!! <3
fajny rozdział :)) czekam na nexta xd
OdpowiedzUsuńSuper! Ciekawe jakich informacji o Kubie dowiedział się Łukasz. Pewnie wszystko zmyślił, żeby zaszkodzić ich związkowi. Ciekawe co Natalia zobaczyła,znowu musisz trzymać nas w napięciu. Nie rób nam tego :) Niecierpliwie czekam na ciąg dalszy i życze weny.
OdpowiedzUsuńBuziaki Czarna
Super! Ja chcę żeby Natalia nadal była z Kubą: )
OdpowiedzUsuńWItaj :) Bardzo fajnie piszesz, niestety mam dużo rozdziałów do nadrobienia :P Mogłabyś w wolnej chwili rzucić okiem na mojego bloga i powiedzieć, co sądzisz? :http://love-fun-soul.blogspot.com/ Z góry dziękuję i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńFajny rozdział :) Kilka błędów znalazłam, ale jeden rzucił mi się w oczy od razu : idiotom, sądzę, że powinno być idiotą :)
OdpowiedzUsuńmylifeasania.blogspot.com
Bardzo fajny rozdział ;]] chociaż mam inne zdanie, Łukasz i Natalia powinni być razem ^^
OdpowiedzUsuńŚwietnie talenciaro:*
OdpowiedzUsuńJejku.. Wpadłam na Twojego bloga i czytałam, czytałam, czytałam ! Jest niesamowity, uwierz bo sama piszę książkę i kilka blogów mam za sobą.. Ale nigdy nie czytałam czegoś tak pięknego.. Czekam na następne rozdziały ;)
OdpowiedzUsuńswietne !!
OdpowiedzUsuńSuper opowiadanie, fajnie się czyta ;) Ale mogłaś im dać troszkę więcej lat niż 16. To, że w takim wieku bez konsekwencji mogą sobie latać samotnie samolotem, prowadzić auto, chodzić na całonocne imprezy pokrapiane alkoholem czy oblewać szkołę na tydzień od tak sobie czyni to opowiadanie mało realnym i trochę głupim.
OdpowiedzUsuńSuper ! *.* pisz dalej i życze weny :) ~E :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz. Uwielbiam to opowiadanie. Zarąbisty rozdział, akcja robi się coraz ciekawsza. Kocham Cię. Czekam na następny . Pozdrawiam i życzę weny. :* Zapraszam na mojego bloga http://oliviaandherworld.blogspot.com/.
OdpowiedzUsuńDopiero zaczynam ,ale mam nadzieję że Ci się spodoba.
Fascynujace opowiadanie. Wczoraj trafilam na tego bloga i bardzo mi sie spodobal. Czekam na kolejny rozdzial. Wszystko jest ideane. :-)/Eli..
OdpowiedzUsuńświetnie piszesz , już nie mogę się doczekać następnego rozdziału.
OdpowiedzUsuńZapraszam na bloga mojej przyjaciolki.
OdpowiedzUsuńwyznania17-nastolatki.blogspot.com
Wow! Jestem pod wrażeniem. Dopiero zaczęłam czytać, a blog niesamowicie mnie wciągnął. Naprawdę masz talent, potrafisz człowieka zachwycić. Genialny pomysł na opowiadanie, które wciąga i które śledzi się z zapartym tchem!
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej i może jest Ci to dość obojętne, ale jesteś jedną z moich ulubionych autorek bloga.
Pozdrawiam!
a jeśli zechcesz mnie szukać, to jestem tutaj -> http://no-rules-in-my-world.blogspot.com/ :)
masz talent :)
OdpowiedzUsuńhttp://creativamente-o-sztuce.blogspot.com/
Masz ogromny talent i dążę do tego, by mieć go tak jak Ty. Potrzebuję wsparcia i rad twoich jak i innych osób. Serdecznie Zapraszam Cię na mojego bloga, chodź Wiem, że on nie umywa się do twojego. Mile widziane są także komentarze, więc zapraszam wszystkich, kto tylko zechce kliknąć na link: http://ona-zauroczona.blogspot.com/2014/07/rozdzia-13.html#comment-form
OdpowiedzUsuńNiesamowite, zaczynam czytać i nie wiem kiedy kończę tak bardzo mnie to wciąga. Masz talent. :) powodzenia dalej :)
OdpowiedzUsuńZapraszam również do mnie, dopiero zaczelam ale zajrzyj :)
http://screamof-silence.blogspot.com/?m=1
świetne:)
OdpowiedzUsuń